Ślub Plenerowy w Beskidzie Niskim
Spis treści:
ToggleŚLUB CYWILNY W PLENERZE DLACZEGO NIE?
Tym razem chcielibyśmy pokazać Wam ślub plenerowy w Beskidzie Niskim, w którym mieliśmy przyjemność uczestniczyć jako reporterzy, ale i po prostu jako goście. Mamy do niego szczególny sentyment z kilku względów.
Po pierwsze, głównymi bohaterami są nasi przyjaciele, czyli Madzia i Miłosz.
Po drugie, sama ceremonia odbyła się w naszym ukochanym Beskidzie Niskim. To tam gdzie rozpoczęła się nasza znajomość. Tak jak Miłosz – jesteśmy amatorami górskich wędrówek i regularnie eksplorujemy Beskidy, zwłaszcza Beskid Niski – mieszkamy bowiem kilkanaście kilometrów od jego granic. Z Miłoszem przypadkowo spotkaliśmy się w bardzo klimatycznym, schronisku w Nieznajowej – chyba w 2011 roku. Od tamtego spotkania nasze drogi co jakiś czas się przeplatają.
Po trzecie, ogromne wrażenie na nas zrobiło to, że ślub odbył się w plenerze. Taka praktyka jest coraz powszechniejsza, ale nadal niezbyt często dostajemy takie propozycje. Możecie sobie wyobrazić, ile radości przysporzył nam telefon od tak zwariowanej, pozytywnie nastawionej do życia do pary – telefon z zaproszeniem na ślub plenerowy w Beskidzie!
MADZIA, MIŁOSZ I ICH ŚLUB PLENEROWY W BESKIDZIE NISKIM.
Wszystko odbyło się dokładnie tak, jak sobie wymarzyli. Kameralnie, na świeżym powietrzu, w samym sercu Beskidu Niskiego. Lokalizacja narzuciła pewien wymóg: bukiet ślubny musiał być, oczywiście, zrobiony z polnych kwiatów. Madzia wyglądała olśniewająco! Wiele kobiet zastanawia się, jak wybrać odpowiednią sukienkę na ślub cywilny – Magda postawiła na prostotę z ogromną klasą, czyli białą, wąską suknię do ziemi z uroczym rozcięciem, łagodnie spływającą po ciele. Miłosz nie krępował się garniturem i sztywnymi butami – miał żółte sneakersy i koszulę wypuszczoną ze spodni, wyglądając całkiem zawadiacko i młodzieńczo. Sama ceremonia odbyła się w pięknie umiejscowionym gospodarstwie agroturystycznym – Siedlisku Radocyna.
Dekoracje – z umiarem, głównie hand made, bo przecież chodzi o uroczystość, o miłość i o przyrodę, a nie o ozdoby. Wokół, poza wszechobecnym spokojem, szumem drzew, śpiewem ptaków i świeżym powietrzem, nie ma niczego! I właśnie za to kochamy to miejsce, oni najwyraźniej też. Na ceremonii, oprócz Madzi i Miłosza, najwięcej spojrzeń przyciągała ich cudowna córeczka Jaśmina, która skradła serca nam wszystkim!
KAMERALNA CEREMONIA ŚLUBNA.
Ceremonia odbyła się w naprawdę wąskim gronie bliskich osób – ludzi, dla których ta uroczystość miała ogromne znaczenie. Po wzruszającej ceremonii, radosnych życzeniach i wielu uściskach udaliśmy się na część mniej oficjalną. Drewniane ławki, stolik z poczęstunkiem i skry ogniska unoszące się do nieba… Niczym górski potok płynęły długie i ciekawe rozmowy, przeplatane głośnymi śpiewami do wczesnych godzin porannych. Klimat którego nie da się zapomnieć. Niesamowity zbieg okoliczności sprawił, że gościem na ceremonii był pan Andrzej Seweryn wraz ze swoją narzeczoną – wybitny aktor,a prywatnie przesympatyczny i wesoły człowiek. Madzia i Miłosz zostali zaproszeni przez Pana Andrzeja na premierowy spektakl do Teatru Polskiego w Warszawie!
Jeśli zastanawiacie się, ile kosztuje ślub plenerowy w górach, to pamiętajcie, że z pomocą rodziny, znajomych i dużą dozą kreatywności, można znacznie obniżyć koszty. Dla nas uczestnictwo w tak cudownym ślubie było niesamowicie budujące. Wspaniale się bawiliśmy i długo będziemy wspominać tamtą plenerową ceremonię ze łzą wzruszenia… i szerokim uśmiechem.
Serdecznie zapraszamy Was na sesje fotograficzne. Na naszych zdjęciach oddajemy unikalny charakter miejsca, chwili i nastroju… Przedstawiamy Was takimi, jakimi jesteście – zarówno w codziennym życiu, jak i w chwilach niezwykłych. Jeżeli spodobał Ci się plenerowy ślub w beskidzie zapraszamy do obejrzenia innej ciekawej historii – Zimowy Ślub Oli i Kuby