Wesele Dworzyszcze Wola – wesele w stodole Kraków

Patrycja i Michał, wesele Dworzyszcze Wola. Szczerze? Nie mogliśmy doczekać się pracy nad ich zdjęciami. Ach, co to był zaślub! Ale po kolei… poznaliśmy Ich cztery lata temu (kiedy ten czas tak zleciał?) na weselu innej pary. Byli wtedy gośćmi. Od razu zauważyliśmy w nich jakąś iskierkę i szepnęłam (ja, Ula) do Huberta: „chciałabym kiedyś sfotografować ślub tych słodziaków”. I co? I okazało się, że swoje marzenia warto wypowiadać na głos. Minęło trochę czasu i odezwali się do nas dokładnie z tą prośbą.

Okazało się, że mamy nosa do ludzi, bo od razu zaiskrzyło między nami a Patrycją i Michałem. Minęło już kilka naszych wspólnych spotkań, ale czujemy, że to jeszcze nie koniec. Zdjęcia z jednego z takich spotkań w Bieszczadach możecie zobaczyć w tym wpisie – Sesja narzeczeńska w górach – Fotograf ślubny Bieszczady

Wesele Dworzyszcze Wola – wesele w stodole Kraków

A teraz do rzeczy. To sierpniowe wesele odbyło się w lokalu o nazwie Dworzyszcze Wola, który położony jest w Woli Więcławskiej (jedna godzina drogi od Krakowa). Jest to piękne miejsce idealne na przyjęcie w duchu slow wedding. Przede wszystkim przepiękna przestrzeń wypełniona jest ciepłem drewna przełamanym surowym naturalnym kamieniem, a sala z drewnianą antresolą daje wiele możliwości dla dekoratorów i florystów. A właśnie, tu musimy wspomnieć o kwiatach, bo idealnie pasowały do tego wnętrza. Kolorowe dalie tworzyły wraz z innymi polnymi roślinami bardzo sielskie kompozycje. Stół prezydialny pokryty był obrusem w kolorze cielistego beżu, a z przodu zamiast klasycznej kompozycji ustawiono buteleczki z pojedynczymi kwiatami. Szaleństwo wydarzyło się za to przed stołem, na podłodze. Dosłownie przeniesiono do lokalu kawałek ogródka! Taki rodzaj kompozycji wygląda jakby kwiaty wyrastały z podłogi, a my bardzo lubimy takie pomysły.

Również warto zwrócić uwagę na estetykę, z którą wynajęty na ten dzień dj podszedł do swojego miejsca pracy. Po pierwsze stół didżejski, dodatkowo ścianka, oświetlenie – wszystko w jednym stylu, który wpasował się w wystrój na sali, a jednocześnie stał się jej dodatkową ozdobą. Zresztą sami zobaczcie!

First look – wesele Dworzyszcze Wola

Choć oczywiście największą ozdobą tego wieczoru była nasza Para Młoda. Z tym nie ma dyskusji. Patrycja wystąpiła w klasycznej sukience od Agaty Wojtkiewicz, bez koronek, tiulów i gorsetów. Nazwalibyśmy to hollywoodzką prostotą. Zresztą, uroda Patrycji nie potrzebuje dodatkowych ozdobników. Ta biel sukni, kwiaty i szeroki uśmiech stworzyły look kompletny. Natomiast Michał wybrał grafitowy garnitur od Hugo Boss’a , któremu szyku dodały biała koszula i bordowy krawat. A gdzie nastąpił Ich „first look”? Tak niestandardowo, bo w restauracji, gdzie miało odbyć się późniejsze przyjęcie weselne. Zresztą, Patrycja i Michał poszli pod prąd w wielu kwestiach, ale o tym później.

Ceremonia w zabytkowym kościele w Więcławicach Starych

Po błogosławieństwie udaliśmy się do kościoła – uroczego kościółka pw. św. Jakuba Apostoła w Więcławicach Starych. Pochodzi z XVIII wieku i został wpisany do rejestru zabytków. Czy polecamy bogato dekorować takie urokliwe miejsca? Rzecz jasna nie jesteśmy dekoratorami, ale oceniając naszym fotograficznym okiem, takie świątynie nie potrzebują wiele. Drewniane rustykalne krzesła udekorowane naturalnymi kwiatami, a także świece w szkle (dużo świec – oczywiście tylko wtedy gdy pozwoli nam na nie opiekun zabytku) robią klimat. Mamy jeszcze jedną wskazówkę, którą zastosowała u siebie nasza Para Młoda – naturalne płatki róż do obsypania nowożeńców. Genialnie wyglądają wyrzucone nad głowami szczęśliwych małżonków.

Jako ciekawostkę dodamy, że jadąc do Dworzyszcza Patrycja z Michałem trafili na niezłe korki (remonty w godzinach szczytu), więc przygotowania musieliśmy zrobić ekspresowo. Mimo to wszystkim dopisywały szampańskie humory, bo pamiętajcie, nawet jeśli zdarzy się opóźnienie, to przecież ślub nie odbędzie się bez was. Warto o tym pamiętać, a jeśli zdarzy się komuś zapomnieć, to my z pewnością przypominamy 🙂

Wesele trwało do białego rana, z pysznym jedzeniem i świetną muzyką. Była radość i łzy wzruszenia. A czego nie było? A na przykład oczepin, bo tak jak wspomnieliśmy, Patrycja z Michałem postanowili zrezygnować z pewnych utartych schematów, które są pewną tradycją, ale nie do końca im się podobały. Czasami warto nie ulegać namowom rodziny i zrobić coś po swojemu. To w końcu nasz dzień, ten jeden, wyjątkowy. Przeżyjmy go tak, jak sobie wymarzyliśmy.

Sesja ślubna w dniu wesela

Podczas trwania wesela udało nam się wyskoczyć na dwie krótkie sesje. Wykorzystaliśmy do tego piękne zakątki restauracji Dworzyszcze Wola (np. znaleźliśmy renesansowy komplet wypoczynkowy w pięknym morskim kolorze, który w otoczeniu wysokich traw pampasowych stworzył nam niemal studyjną scenerię). Drugą sesję wykonaliśmy po zmroku, a w tym przypadku tłem stały się sznury ogrodowych światełek. Dlatego zawsze zabieramy nasze Pary na krótką ewakuację z przyjęcia, Ich emocje są wtedy wyjątkowe, nie do podrobienia w dniu pleneru ślubnego (ale wtedy za to mamy więcej czasu).

Slideshow:

Blog:

Wesele – Dworzyszcze Wola

Podsumowując Patrycjo i Michale, bardzo dziękujemy Wam za to, że mogliśmy być świadkami Waszego ślubu i mieliśmy możliwość uwiecznienia tych wszystkich ważnych chwil w Waszym życiu. Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce 🙂